Witajcie Kochani. Dzisiaj postanowiłam się z Wami
podzielić sposobem na zrobienie własnego talizmanu lub amuletu, który będzie
przyciągał samo szczęście z dowolnej dziedziny życia. Ale za nim przejdę do
sposobu jego wykonania wpierw podzielą się z Wami pewną historią. Moja
przyjaciółka Ewa, która od lat zajmuje się sportem pewnego razu doznała silnej
kontuzji stawu skokowego. Lekarz oznajmił, że czeka ją dość długa
rekonwalescencja a później rehabilitacja. Nie trudno się domyśleć, iż przeżyła
lekkie załamanie Jej miłość - sport na jakiś czas musiała poczekać a sama Ewa
postanowiła wypełnić wolny czas czytając książki. Przypadkowo ( lub nie -
gdyż nie wierzę w przypadki) trafiła na tytuł gdzie głównym tematem była silna
wola. Oczywiście Ewa posiadała silną potrzebę wrócenia do pełni sił, ale
brakowało jej motywacji. Po przeczytaniu książki zadzwoniła do mnie i spytała -
czy wierzę w przyciąganie pozytywnych myśli? Naturalnie potwierdziłam i
uściśliłam zdaniem, iż szczęście możemy znaleźć we wszystkim tylko trzeba umieć
je dojrzeć. Pamiętam jak Ewa roześmiała się i zbytnio bez entuzjazmu odpowiedziała,
że gdyby tak było to by teraz nie siedziała w ortezie i nie gapiłaby się przez
balkon. Pamiętam jak nie próbowałam ją przekonywać, ale nasza rozmowa skończyła
się na tym, iż Ewa postanowiła zaryzykować i znaleźć swój powód do motywacji. Czas mijał. Ewa pojechała na kolejną wizytę
kontrolną do ortopedy. Diagnozą, którą się podzieliła była szokująca. Nie wróci
do pełnej sprawności tak jak z przed kontuzji. Pamiętam jak opisała mi ten dzień,
kiedy ona sama zwróciła uwagę na symbol, który miał przyciągnąć jej szczęście.
Pojechała z rodziną na działkę za miasto. Siedziała na ławce w piękny słoneczny
dzień, kiedy jej wzrok utkwił w kamieniu o niesamowitych barwach.
Podniosła go i poczuła dziwną i nie do opisania wieź z tym martwym przedmiotem.
Jego kształt niemal wpasował się w jej dłoń. Nagle z niewiadomych przyczyn
postanowiła coś na nim narysować ( nie umiała później wytłumaczyć, dlaczego). Narysowała
na nim oko i słońce. Naturalnie schowała go do kieszeni, i tam został. Po paru
dniach pojechała znów na rehabilitacyjne zajęcia, czuła się niezwykle
rozpromieniona jakby jakaś niezwykła energia miała na nią ogromny wpływ. Każdy
dzień napawał ją optymizmem i radością, aż sama nie mogła się nadziwić skąd w
niej tyle pozytywnej energii. Zadzwoniła do mnie po raz kolejny i wyczułam w jej głosie
nie do opisania entuzjazm. Na pytanie, co się stało - odpowiedziała, że
nie ma pojęcia. Przypadek? Absolutnie NIE! Ewa
odnalazła swój talizman, ale kompletnie nie zdawała sobie z tego sprawy. Kamień
nosi przy sobie po dziś dzień, czyli jakieś pięć lat. A co najważniejsze wróciła
do uprawiania sportu :)
Pozdrawiam Cię Ewuniu.
Czas na napełnienie go swoją energią. Usiądź wygodnie w miejscu w którym czujesz się najlepiej. Weź swój przedmiot i zamknij go w dłoniach. Skup się na tym o czym marzysz i wyobraź sobie jak "ów" talizman przyciąga wszystkie dobroci niczym magnes. Jeśli masz ochotę ozdób go , rysunkami ? Czemu nie ! :) On jest przecież Twój więc czym więcej włożysz w niego "siebie" tym lepiej. Następna bardzo ważna rzecz - przedmiot musi się zmieścić w kieszeni a jak nie nosisz garderoby z kieszeniami to w miejscu jak najbliżej Twojego ciała by chłonął Twoja energię. Noś go codziennie a szczęście ,które poczułeś tamtego dnia będzie Ci towarzyszyło już zawsze.
Powodzenia.
Dorota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz